Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły
To najdłuższy tytuł spośród ponad tysiąca książek, które dotąd wydaliśmy. Zarazem jednak najdłużej utrzymujący się na naszej wydawniczej liście bestsellerów. Już 30 lat.
Książkę przywiózł z USA Robert D. Gamble i postanowił wydać. Chciał, by pomagała polskim rodzinom, i tylko tyle. O założeniu wydawnictwa nie myślał. Książka ukazała się na początku grudnia 1992 roku, a już w następnym miesiącu musieliśmy zamawiać dodruk. Zaczęło się od kilkunastu tysięcy egzemplarzy, kolejne dodruki liczyły już kilkadziesiąt tysięcy. Skąd ten fenomen, który przy okazji dał życie Media Rodzinie?
Książka ukazała się w pierwszych latach budowania w Polsce demokracji, powiedzmy wprost – normalności. Stosunki społeczne, w tym życie rodzinne, też wymagały naprawy. W wielu rodzinach, a nawet szkołach, publicznie deklarowana troska o pełne szczęścia i miłości wychowanie dzieci zderzała się z aktami przemocy psychicznej, czasem nawet fizycznej. Hasło „dzieci i ryby nie mają głosu” to był odziedziczony spadek po wcześniejszych epokach.
Wkrótce zaczęliśmy otrzymywać listy od rodziców z podziękowaniami, że proste rady, jak ułożyć sobie relacje z dziećmi, są skuteczne, że może być normalnie, nawet jeżeli zdarzają się konflikty. W całej Polsce zaczęły powstawać Szkoły dla Rodziców, odbywały się sympozja, zdarzyło się nawet, że kiedy po wyborach w hotelu sejmowym nastąpiła wymiana posłów, panie sprzątaczki znalazły w szafkach wiele egzemplarzy naszej pierwszej książki.
Zachęceni jej sukcesem wydaliśmy kolejne tytuły znakomitej pary autorek: Rodzeństwo bez rywalizacji, Jak mówić, żeby dzieci się uczyły oraz Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci.
Z prawdziwą satysfakcją mogliśmy po latach wspólnie z panem Robertem Gamble’em stwierdzić, że życie w Polsce staje się coraz bardziej normalne.
Notkę o książce przygotował Bronisław Kledzik.