Małgorzata Strzałkowska

Małgorzata Strzałkowska

Małgorzata Strzałkowska to polska pisarka, poetka, autorka i ilustratorka książek dla dzieci.

 

MAŁGORZATA STRZAŁKOWSKA – KILKA SŁÓW O SOBIE

 

Jestem autorką i ilustratorką. Piszę wiersze, baśnie, opowiadania, teksty piosenek. Współpracuję (lub współpracowałam) z czasopismami: „Świerszczyk”, „Pentliczek” (ech! łza się w oku kręci…), „Nasz Maks”, „Ciuchcia”, „Dziecko”, „Skarb malucha”, z firmą „endo” oraz z telewizyjną „Jedyneczką”. Mam na swoim koncie kilka książek: „Wierszyki łamiące języki”, „Hocki-klocki dla każdego – i małego, i dużego”, „Rym cym cym, rym cym cym, gdzieś mi z głowy uciekł rym”, „Leśne głupki”, „Zbzikowane wierszyki łamiące języki”, „Wiersze, że aż strach!” oraz „Rady nie od parady czyli wierszyki z morałem”, „Gimnastyka dla języka”, „Zielony, żółty, rudy, brązowy!”, „Rymowane przepisy na kuchenne popisy” oraz przebrane w nową szatę „Wierszyki łamiące języki”.

Urodziłam się w Warszawie. Tutaj skończyłam szkołę podstawową i średnią, a w Łodzi – bibliotekoznawstwo i informację naukową (specjalność bibliograficzno-edytorska). Pracowałam w Bibliotece Publicznej miasta Warszawy, a potem w Instytucie Głuchoniemych. W dzieciństwie marzyłam o tym, aby zostać baletnicą, a później ogrodniczką. To, co robię teraz, czyli pisanie i ilustrowanie, przyszło do mnie samo, dość późno i właściwie zupełnie nieoczekiwanie. I nieustająco daje mi tyle radości, że ho! ho! Albo jeszcze więcej!

Lubię zieleń, zapach wanilii, Tuwima, Leśmiana, Gałczyńskiego, ośmiozgłoskowiec Fredry, Wyspiańskiego, postacie z moich wierszy, właściwych ludzi na właściwym miejscu, stare meble, niepotrzebne przedmioty, poczucie humoru, polską kuchnię, drewno, róże od Ryszarda, żaby, koty, długie spódnice, nowe wyzwania, książki Fromma, filmy o mumiach, obrazy Malczewskiego, kląskanie słowika w zaroślach, prerafaelitów, błogie lenistwo w Kazimierzu, secesję, łąki, „Traviatę” i „Włoszkę w Algierze”, słońce, wakacje w Orzechowie. Nie lubię kłamstwa obłudy, cynizmu, atmosfery z filmów Antonioniego, rzeczy wyłącznie praktycznych, nakaz, traktowania ludzi jak idiotów, dominacji intelektu nad uczuciami, komarów, zimna, golonki, tłumu, intensywnej gimnastyki, osobników dążących do władzy, gadania o operacjach plastycznych, niedotrzymywania umów i obietnic, wykorzystywania psychologii w reklamach, spóźnialstwa, telefonów przed 10 rano, mody i powiedzenia „Każdy ma taki los, na jaki zasłużył”.

Mogłabym się obyć bez telewizji, gazet, sygnalizacji świetlnej, windy i robienia zakupów. Boję się ostrych zakrętów w lewo, i Kruegera z „Ulicy wiązów”. Uważam, że na świecie jest pod dostatkiem miłości, radości, pieniędzy i jedzenia, tylko jakoś dziwnie nierównomiernie rozłożonych, że każdy człowiek ma jakiś talent, że uczucia są największym przyjacielem człowieka, że wolność to odpowiedzialność i że życie jest piękne!

 

ŁĄKA. FAKTY, WIERSZYKI I INNE WYBRYKI

 

Ta książka ma w sobie wszystko: porządne wiersze, zabawne slogany, kopalnię informacji, piękne ilustracje, śmieszne krasnoludki, powiew świeżego powietrza, mnóstwo zieleni i miłość do natury…

Można ją czytać i recytować, można przyglądać się pełnym detali ilustracjom – jednocześnie realistycznym, ale też trochę bajkowym. Można też wziąć ją pod pachę, wyjść na łąkę i przekonać się samodzielnie, czy nie rośnie tam wrotycz, jaskier, wiechlina, czy nie chowa się zaskroniec, kret albo zając. To propozycja dla wszystkich dzikich dzieci, wolnych umysłów, które potrzebują czegoś więcej niż pisanie szlaczków pośród czterech ścian, a zamiast tego chcą żyć, próbować, doświadczać…

Jeśli pragniemy rozkochać nasze dzieci w przyrodzie i w polszczyźnie, właśnie takie książki musimy im czytać.

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

 

Przeczytaj wywiad z Małgorzatą Strzałkowską w Gazecie Wyborczej.

Obejrzyj krótką relację ze spotkania poetki i ilustratorki w Muzeum Narodowym w Poznaniu w „Głosie Wielkopolskim”.

Zaloguj się

Nie masz konta?