ISBN: | 978-83-8008-125-3 / 9788380081253 |
Ilustracje: | Józef Wilkoń |
Wydawca: | Media Rodzina |
Format: | 215 x 292 mm |
Liczba stron: | 456 |
Rodzaj oprawy: | twarda |
Pan Tadeusz Adama Mickiewicza to polska epopeja z narodowa ze słynnymi, wielokrotnie nagradzanymi ilustracjami malarza i rzeźbiarza Józefa Wilkonia. Edycja w twardej, płóciennej oprawie z obwolutą. Książka otrzymała nominację do nagrody Najpiękniejsze Książki 2015 roku, która przyznawana jest przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek.
Józef Wilkoń plamą barwną i fantazyjną kreską powołuje do życia świat „Pana Tadeusza”. Artysta nie odtworzył treści dzieła, zilustrował natomiast romantyczny krajobraz dzieciństwa poety: wielkie drzewa i bujną roślinność, w której niemal giną ludzie i zwierzęta. Ponad połowa ilustracji z tej edycji nie była dotychczas publikowana!
Wilkoń poprzez swoje grafiki rzuca nowe światło na odczytanie utworu – nasyca go ironią oraz mroczną atmosferą, pełną niepewności i tęsknoty. Pozycja znana ze szkolnego kanonu zyskuje odmienną perspektywę, wartą (być może wielokrotnej) lektury. Edycja zaprojektowana przez wybitnego grafika, Janusza Górskiego, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, kierownika Pracowni Projektowania Graficznego.
Fragment książki „Józef Wilkoń. Szum drzew. Z Józefem Wilkoniem rozmawia Janusz Górski”:
„Pana Tadeusza” uważam za jedno z moich największych osiągnięć. Poświęciłem mu bardzo dużo czasu. Pierwsze ilustracje zrobiłem w Paryżu – i wysłałem do Polski na konkurs. Wybrano mnie spośród szlachetnego grona najwybitniejszych ówczesnych twórców. Tam są koniki jak owady, drzewa jak liście, syntetyczne ujęcia, ale również technika taszystowska. Wszystko to wynikało z moich wcześniejszych doświadczeń z cieczami, no i z opozycji wobec tego, w jaki sposób dotychczas ilustrowano „Pana Tadeusza”, począwszy od Andriollego aż po Szancera. Zilustrowałem go przede wszystkim pejzażem, postacie są oddalone, po to aby uniknąć dramaturgii teatralnej.
W „Panu Tadeuszu” zastosował pan radykalnie jedną ze swoich ulubionych metod – główny motyw ilustracji jest prawie abstrakcyjny, a gdzieś na dole, z boku pojawia się malutka figurka jeźdźca na koniu albo para kochanków.
Pamiętam jedną rozmowę z Adamem Mauersbergerem. Mówię mu, że Mickiewicz wprawdzie był romantykiem, realistą, ale w technice o ileś lat wyprzedzał impresjonistów, a on na to, że się ze mną zgadza. Stąd te moje nastroje, te rozbryzgane pejzaże, te nocne rozmowy o gwiazdach, te pejzaże nad stawem, słowem – wszystkie te sceny najbardziej malarskie, bo jednocześnie zwracałem uwagę na ogromny talent malarski Mickiewicza. Genialna jest dyskusja o malarstwie z „Pana Tadeusza”. Hrabia mówi o sztuce włoskiej, co powoduje spontaniczny wybuch Tadeusza, który protestuje przeciwko banalnemu uproszczeniu urody polskiej natury, polskiego nieba, polskich chmur. Chociaż Mickiewicz wkładał te kwestie w usta prostego chłopaka czy ledwo ogładzonej Telimeny, to tam się dokonywały niesłychanie ważne polemicznie dyskursy o sztuce i malarstwie w ogóle. Nie mogłem więc ilustrować „Pana Tadeusza” w sposób klasyczny, teatralny, bo bym absolutnie zgubił sens, urodę słowną tej książki. No i tutaj miałem rzeczywiście ogromne wsparcie ze strony Mauersbergera.(…)
Posłuchaj także rozmowy z Józefem Wilkoniem w radiowej Dwójce: LINK